Tym razem moja mała podróż sentymentalna do wspaniałych czasów mych młodzieńczych mazurskich wypraw. Wspaniały, nastrojowy utwór Mirka „Kovala” Kowalewskiego „Samantha”
„Samantha”
słowa: Mirosław Kowalewski
muzyka: Mirosław Kowalewski
Ty nie jesteś kliprem sławnym a G a
„Cutty Sark” czy „Betty Lou”, a G a
W Pacyfiku portach gwarnych F G a
Nie zahuczy w głowie rum. F G a a
Nie dla Ciebie są cyklony,
Hornu także nie opłyniesz,
W rejsie sławnym i szalonym,
W szancie starej nie zaginiesz.
Hej „Samantha”, hej „Samantha”, F F
Kiedy wiatr Ci gra na wantach, C a
Gdy rysujesz wody taflę, F d
Moje serce masz pod gaflem. a a
Czasem ciężko prujesz wodę C C
I twe żagle już nie nowe. a a
Jesteś łajbą pełną wzruszeń, F G
Jesteś łajbą… co ma duszę. a G a a
Ale teraz wyznać pora,
Chociaż nie wiem czemu, psiakość,
Gdy Cię nie ma na jeziorach,
Na jeziorach pusto jakoś.
Gdy w wieczornej przyjdzie porze
Śpiewać zwrotki piosnki złudnej,
Gdy Cię nie ma na jeziorze,
To Mazury nie są cudne.
Czasem, kiedyś już zmęczona,
W chwili krótkiej przyjemności,
W złotych słońca stu ramionach
Ty wygrzewasz stare kości.
A gdy przyjdzie kres Twych dróg,
Nie zapłaczę na pogrzebie,
Wiem, że sprawi dobry Bóg,
Byś pływała dalej w niebie.