To prawdziwy hymn, piosenka na majówkę która każdemu doda uśmiechu i przegoni wszelkie troski dnia codziennego. Piosenka idealna do ogniska, altanki, tarasu, plaży, pola namiotowego i każdego miejsca, gdzie można wznieść toast. Utwór tak prosty, że nawet pies sąsiada szczeka w rytm – a po trzecim piwie wszyscy śpiewają jak jeden chór, choć każdy w innym tempie i innej tonacji.
Krótko mówiąc: to piosenka, która pachnie majówką i grillem, smakuje piwkiem i brzmi jak najfajniejsza impreza w promieniu 100 kilometrów.
NALEJ SOBIE WIĘCEJ
(mel. trad, sł. Adam Czech)
1. Nalej sobie litr burbonu, bracie mój! (…)
nie powrócisz już do pionu
2. Dopij jeszcze ten koniaczek, bracie mój! (…)
kwiczał jak prosiaczek
3. Wypij jeszcze ballantines’a, bracie mój! (…)
będziesz urok miał szympansa
4. Nalej sobie łyk absyntu, bracie mój! (…)
zaczniesz łaknąć cór Koryntu
5. Skosztuj Jasia Wędrowniczka, bracie mój! (…)
sczerwieniejesz na policzkach
6. Wypij setkę żołądkowej, bracie mój! (…)
a oświadczysz się teściowej
7. Wypij jeszcze łyk nalewki, bracie mój! (…)
z Talibami zwiedzisz Klewki
8. Nalej sobie litr tequili, bracie mój! (…)
stara z psem ci się pomyli
9. Wypij jeszcze wódkę z frugo, bracie mój! (…)
będziesz rzygał bardzo długo
Ta piosenka też ma morał, bracie mój! (…)
Ta piosenka też ma morał, każdy z flaszką się uporał.
A więc nalej sobie więcej, bracie mój.
A więc nalej sobie jeszcze bracie mój.