Utwór Jerzego Porębskiego z płyty „Z rybakami w świat”.
„Barmanka z Vancouver”
słowa: Jerzy Porębski
muzyka: Jerzy Porębski
Kupiłem sobie za dwa dolary
Uśmiech barmanki z Vancouver,
A całą resztę, jak podejrzewam,
Otrzymać mógłbym za stówę.
I nawet nie wiesz, Ty moja dziewczyno,
Ile Ci mógłbym zapłacić,
Ile żeś warta jest w tej walucie,
Od której się nie wzbogacisz.
Tak więc zostałem przy jednym piwku
I przy tym Twoim uśmiechu,
Lecz choć marzenia się nie spełniły,
Nie mogę mówić o pechu.
Cóż, że koledze się poszczęściło,
Pewno miał więcej waluty,
Ja mam Twój uśmiech i jest mi miło,
A on – rano wrócił zapruty.
Kupiłem sobie uśmiech barmanki
Za bardzo tanie pieniądze.
Gdy jeszcze kiedyś będę w Vancouver,
Do tego baru zabłądzę.
A kiedy ona wzrokiem mnie muśnie,
Położę łokcie na blacie
I będę czekał na taki uśmiech,
Za który nic nie zapłacę.
Here is a basic translation for my English viewers:
„Vancouver Bartender”
For two dollars I bought myself
A smile of a Vancouver Bartender
And all the rest, I suspect,
I could receive for a hundred.
And you don’t even know, you, my girl
How much I could pay you
How much you are worth in a currency,
From which you will not get rich.
So I stayed with one beer
And with your smile,
But although the dreams did not come true,
I can’t talk about bad luck.
So what, that a friend was lucky,
He certainly had more currency
I have your smile and I’m happy
And he – he returned plastered
I bought a smile of a bartender
For very cheap money.
When I will return to Vancouver,
I will come back to this bar.
And when she looks me with her eyes,
I will put my elbows on the counter
And I will wait for such a smile
For which I will not pay anything.